Ks Maks Szura
  • Informacje
    • Informacje O Sobie
    • O Naszej Pracy
  • INFORMACJE BIEZACE
  • DUCHOWOSC
    • Modlitwy >
      • Droga Krzyzowa
    • Czytania >
      • Gwiazda Ewangelizacji
  • Historia
    • Keysborough
  • Ciekawe Strony
    • Ksiazka
    • Ziola + Nalewki
    • Widea
    • Wedrowki po Swiecie
  • Kontakt

INFORMACJE O SOBIE

Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture

Do pracy duszpasterskiej w Australii i Nowej Zelandii w Prowincji św. Rodziny, zostałem skierowany przez przełożonego Generalnego Zgromadzenia Księży Chrystusowców — ks.dr-a Czesława Kamińskiego w 1979 roku.

Od samego przylotu do Australii fascynowała mnie jej flora i fauna. A także jej pierwotni mieszkańcy : Aborygeni jak i historia Polskich Emigrantów.
Z chwilą przekazania mi przez ks. Pajdaka redaktorstwa " Przeglądu Katolickiego", polubiłem też pracę drukarską...składania teksów, jak i poszczególnych numerów miesięcznika wypełnianie artykułami, kronikami jak i "zapchaj" dziurami; tekstami czy ilustracjami. Dzięki temu też opracowałem wzorce gazetek niedzielnych w wielu Ośrodkach Polskiego Duszpasterstwa, jak i też wydałem specjalny numer "Przegladu Katolickiego" na czas pobytu w Australii Papieża Jana Pawła II. ( nr 12/198  -  grudzień 1986). Poznałem też technikę sitodruku gdyż drukowałem z zespołem Rodaków pamiatkowe papieskie chusty jak i inne pamiątki na czas Jego pobytu w Australii.

W ponad czterdziestoletniej pracy duszpasterskiej, pracowałem w kilku Ośrodkach duszpasterskich jak i miałem okazję zetnkąć się ze wszystkimi Rodakami, czy to głosząc rekolekcje czy też odwiedzając polskich kapłanów oddanych sprawie umocnienia Rodaków w wierze.

Miałem też okazję być kapelanem wycieczki po Australii, jakie organizowali przez szereg lat : Wanda i Leszek Wojton. Posiadali oni firmę „Austropol” - i kilka razy w roku organizowali wyprawy w Australię. Centralą z której rozpoczynały się wyprawy w różnych kierunkach Australii było Melbourne. Jestem im bardzo wdzięczny za zabranie i danie możliwości wycieczkowiczom aby codziennie była modlitwa jak i nie tylko niedzielna msza św. ale nawet w tygodniu, gdyż wycieczka była 30-sto dniowa. Fajne wsponienia z tych wojaży jak i mnóstwo zdjęć.

Z pracy duszpasterskiej Księży Chrystusowców posiadam całe archiwum, gdyż na 50-cio lecie Prowincji opracowałem albumo-książkę wydaną w 2009 roku. Opracowanie nosi tytuł:"50 LAT  DUSZPASTERSTWA  TOWARZYSTWA CHRYSTUSOWEGO  W  AUSTRALII  I  NOWEJ  ZELANDII  1959  -  2009". Książka ta, rozprowadzana była po Ośrodkach w Jubileuszowym roku Prowincji św. Rodziny. ( Znajduje się też w ostatnim dziale niniejszej strony internetowej). Próbką powyższej książki, był albumik wydany nakładem "Przeglądu Katolickiego"  pod tytułem "'...SPIESZĄ Z DUSZPASTERSKĄ POSŁUGĄ SWOIM RODAKOM".
W redagowaniu wspomnianej broszury pomógł mi Henryk Dekker jak i wspomniany drukarz Mirosław Artur.

Jestem w posiadaniu  kopii „Promyka Miłosierdzia” w formie PDF, jak i Publisher, który redagowałem od czasu powstania, tj od 2010 roku — wydanych było przy polskim kościele w Keysborough 158 numerów. "Gwiazdy Ewangelizacji" już ponad 300. I nadal się ukazuje dzieki wsparciu państwa de Valdorf z Canberry.

W prywatnym archiwum posiadam dokumentacje powstania Polskiego Centrum Miłosierdzia w Keysborough—Vic., któremu dałem początek zakupując w imieniu Towarzystwa Chrystusowego, którego jestem kapłanem, 5-cio akrową działkę z domem mieszkalnym i budynkiem gospodarczym, który przerobiłem z Rodakami na tymczasową kaplicę. W późniejszym czasie ks. Kazimierz Bojda przejmujac Ośrodki Dandenong, Ringwood i Keysborough zajał się budową świątyni Miłosierdzia, która została poświęcona jako dom modlitwy w 2006 roku. Służy nie tylko Polakom, ale też i wiernym różnych narodowości, którzy włączaja się w kult Bożego Miłosierdzia. I w coraz większej liczbie gromadzą się na niedzielnych Mszach świętych jak i na nabożeństwach w ciągu tygodnia. Z wielkim poświeceniem, posługą duszpasterską służy im ks. Ignacy Smaga - również kapłan Towarzystwa Chrystusowego.

Pracowałem też krótki czas z Rodakami w Nowej Zelandii. Pracę tę przerwał wylew krwi do mózgu jak i komplikacje z tętniakami aorty głównej, która zastąpiona została wkładem plastikowym. Dzięki zdolności dzisiejszych lekarzy, sam się jeszcze poruszam i jeszcze żyję. Oczywiscie nie zapominajac o działaniu Bożej Opatrzności jak i sile modlitwy Rodaków i nie tylko - w mojej intencji, abym jeszcze żył i działał w miarę sił. W czasie poslugi w Nowej Zelandii, miałem możliwośc odwiedzania Polaków mieszkających na południowej wyspie w Christchurch jak i w Daniden.

Obecnie w miarę sił, pomagam w pracach duszpasterskich kapłanom pracującym w: Canberra, Keysborough. A od Niedzieli Palmowej 2013 roku pomagam w Marayong —  przy kościele Matki Bożej Częstochowskiej jak i w Domu Starca.
​
Dzięki składam Wszechmocnemu za to, że po takich przejściach zdrowotnych jeszcze żyje jak i w miare  sił jestem samowystarczalny. Słową podziękowania i wdzięcznosci kieruje też pod adresem lekarzy: dra Alesa Alekshkiewicza,dr Teresy  Matuszewskiej,dra Lesława Buczyńskiego, dra Cezarego Grabowskiego oraz dra Johna D’Laidlawa oraz dra Andrzeja  Kazimierczaka; za operacje, opiekę lekarską i porady.

SPOJRZENIE NA POSŁUGĘ KAPŁAŃSKĄ Z OKRESU  40- LECIA  NAJLEPIEJ WYRAŻAJĄ SŁOWA ŻYCZEŃ JAKIE OTRZYMAŁEM W MELBOURNE W MAJU 2016 ROKU . Przytaczam poniżej:
"Drogi Księże Maksymilianie, Szanowni Państwo. Dokładnie 10 dni temu minęła 40 rocznica święceń naszego dostojnego Jubilata. W latach 1991 - 1997 cieszylismy się Jego posługą duszpasterską w naszej parafii St.Albans - Ardeer. Poznaliśmy jego otwarte serce, pełne życzliwości poświęcenie i niespożytą energię w działaniu. Ksiądz Maksymilian mieszkał pozcątkowo w Melton i samochód stał się dla niego biurem i miejscem odpoczynku. Po kilkuletnim wynajmowaniu domu w St. Albans zamieszkał wreszcie na plebanii zakupionej i spłaconej w ciągu kilku miesięcy przez Polaków z Ardeer i St. Albans.
W szczerej trosce o nas, od najmłodszych do najstarszych, zorganizował między innymi w roku 1992 dla ponad 70 osobowej grupy rodzin tygodniowy pobyt w górach Śnieżnych w Adaminaby w budynkach australijskiej parafii prowadzonej przez ks. Tadeusza Ziółkowskiego. Pamiętam naszą wyprawę na Górę Kościuszko. Po 11 kilometrach marszu na strudzonych zdobywców czekał na szczycie Ksiądz z pomarańczą i czekoladą. Po powrocie stamtąd, z inspiracji ks. Maksymiliana powołaliśmy "Klub Rodzina", który działa do dzisiaj. W kolejnych latach w ramach klubu ksiądz inicjował następne tanie wyjazdy dla rodzin do innych ciekawych miejsc.
Zadbał też o Ośrodek Sportowy w Albion, którego był kapelanem. Pamiętamy odprawiane tam Pasterki i Drogi Krzyżowe z udziałem setek wiernych.
O naszej wdzięcznosci dla Jubilata niech zaświadczą życzenia, jakie kiedyś, a także i dzisiaj składamy;
"Ojciec rodzony w kraju pozostał
Tyś nam sie Ojcem duchowym ostał.
Checemy byś zawsze miał na uwadze
Że polegamy na Twej rozwadze.
Prowadź nas Ojcze Maksymilianie
I nic tu złego nam się nie stanie.
Wskazuj wytrwale, jak żyć nam trzeba
By ziemskie życie wiodło do nieba.
Prosimy przy tym Pana naszego
Niech Ci udzieli życia długiego.
Niech też przymnozy zdrowia, radości
A w sercu niechaj pokój wciąż gości.
Takie są nasze prośby, życzenia
W rocznicę Twego święcenia.
Dodam, że również nasze dzieci są wdzięczni Ksiądzu za wartości, jakieś im wszczepił i czego nauczył. Szczęść Panie Boże Jubilatowi zdrowiem i radością na następne lata"

W Tygodniku Polskim z dnia 01.06.2016 roku na stronie 9 - tej, w rubryce "Polacy w Australii" zostały zamieszczone wiadomości z Keysborough dotyczące podwójnej uroczystości, 45-lecie kapłaństwa ks. Ignacego Smagi oraz 40-lecie kapłaństwa ks. Maksymiliana Szury....Parafianie z dalekiej Nowej Zelandiii Adelaide włączyli się przez przysłanie listów pełnych wspomnień i życzeń. Wszyscy przybyli aby okazać swoją radość i wdzięczność za dobro, jakiego dokonują księżą Chrystusowcy, służąc Polakom żyjącym w Australii i Nowej Zelandii.
   Najpierw było wspomnienie o ks. Ignacym, a poźniej na mój temat. Acytują w całości materiał zamieszczony w Tygodniku jak i wcześniej wygłoszony na sali restauracyjnej w której Rodacy zorganizowali bankiet dla Jubilatów.
"... Ksiądz Maksymilian Szura SChr - urodzony w Biesnej 26 listopada 1951 r. Wstępuje do Nowicjatu w Ziębicach. Studia filozoficzno-teologiczne w Poznaniu uwieńcza święceniami kapłańskimi z rąk biskupa Etera 11 maja 1976 r. Jako wikary pracuje w Goleniowie. Przybył do Australii w listopadzie 1979 roku gdzie związał się ze środowiskami Polaków w Adelaide, Cabramatta, Fairfield, Villawood i Liverpool, Newcastle, St.Albans, Ardeer, Dandenong, Ringwood. W latach 1983 - 1990 zajmuje sie redagowaniem "Przegladu Katolickiego".
     W Keysborough zakupuje działkę pod budowę kościoła, energicznie moblilizuje parafian do zagospodarowania terenu. Z Zapałem rozpoczyna zbiórkę na budowę kościoła, skupia wokół sibie grupę parafian. Pojawiają sie pierwsze plany kościoła i podania o pozwolenie na budowę świątyni.
   W 2004 r. parafianie z Keysborough z przykroscią żegnają ukochanego duszpasterza który jest przeniesiony do pracy w Wellington w Nowej Zelandii.
    Czas posługi ks. Maksymiliana w Nowej Zelandii  przedstawiony został w liście pani dr Teresy, którego mottem jest fragment 2-go Listu do Koryntian:"kto skapo sieje, ten skąpo zbiera. Kto zaś hojnie sieje, ten i hojnie zbierać będzie". W Nowej Zelandii w latach 2004-2007 ks. Maksymilian był inicjatorem i założycielem Klubu Seniora, zasiał ziarno wśród Polonii w Wellington, którego owoce zbierane są do dziś. Ziarno miłości i wiary, pracy i modlitwy, rodziny i współżycia w społeczeństwie. Praca duszpasterska Księdza Maksymiliana, który poza normalnymi obowiązkami kapłańskimi, był niezmiernie aktywny wśród polonijnej społeczności, nie tylko osób w wieku starszym, ale wśród dzieci i młodzieży; w czasie Mszy świętych oba koscioły - w Berhampore i Avalon - były zapełnione. Podobnie było w Christchurch, na drugiej wyspie, gdzie odprawiał Msze św. i spotykał się z tamtejszą Polonią. Nawiązał ścisłą współpracę z Nuncjaturą papieską w Nowej Zelandii, a szczególnie z jej sekretarzem, prałatem ks. Januszem Urbańczykiem, który dzięki ks. Maksymilianowi - włączył się bardzo aktywnie w sprawy polskie. Ks. Janusz wziął udział w wielkiej pielgrzymko-wycieczce do Australii, której organizatorem, opiekunem i kierownikiem był ks. Maksymilian. Była to niezapomniana przygoda.
Pamietamy, jak nasz Ksiądz opiekował się uczestnikami wycieczki młodzieżowej, która przyjechała z Melbourne do Nowej Zelandii z inicjatywy ks. Artura, jak wiele razy gościł księży ( m,innymi z Afryki i Brazylii) i Polaków, którzy przyjeżdżali z Polski, z Australii, aby poznać Nową Zelandię.
   Ks. Maksymilian jest zawsze gotowy służyć radą, życzliwością, gościnnoscią a wielokrotnie nawet wsparciem finansowym.
   Nagła, bardzo zagrażająca życiu choroba, spowodowała, że ks. Maksymilian tymczasowo musiał przerwać swoją kapłańską służbę. Dzieki szybkiej, i pomyslnej operacji w szpitalu w Wellingtonie, a na pewno dzieki Opatrzności Bożej, jest zdrowy i nadal służy swą duszpasterską pomocą w Australii.
   Obecnie pracuje w Marayong, redaguje 'Gwiazdę Ewangelizacji", opiekuje sie rezydentami tamtejszego Domu Starców, a jako hobbysta zajmuje się zielarstwem i zdrowym żywieniem. Wiele dobrych rad ksiedza Maksa mozna znaleźć na Facebooku.
   Anonimowa autorka z Adelaide trafnie ujęła cechy ks. Maksymiliana w następującym panegiryku:
"Maksymilian dał nam wiele
w domu, w pracy i w kościele
od czterdziestu lat kapłanem
w dzień i w nocy, wieczór, ranem.
Ksiądzem Maksem wszędzie zwany
z gościnności bardzo znany
w Melbourne, Sydney, Wellingtonie
gorliwością zawsze płonie
serce wielkie jak forteca
Żar sympatii wokół wznieca,
ziół, nalewek cała fura.
W Marayongu teraz szura.
Redaktorem był "Przeglądu"
Który każdy miał do wgladu.
"Przegląd" w "Promyk" się zamienił
I nas wszystkich rozpromienił.
Słynie z pióra kwiecistego
i kazania przejżystego.
Przykład z życia przemyślany
i z ambony zapodany.
Ma przyjaciół nawet w niebie
Wiec się czuje jak u siebie.
Faustyne matkę zgody
I Salawę od pogody.
Wszyscy bardzo go kochamy
Sto lat z serca mu śpiewamy.
Niech nam służy długo w zdrowiu
w tym duchowym pogotowiu.
Niech Mu patron dopomaga
Zwłaszcza kiedy niedomaga".

Gromkim śmiechem nagrodzone zostały słowa:"W Marayongu teraz szura". Wiwatom i śpiewom nie było końca....
Sprawozdanie z Keysborough zakończone zostało następującymi słowami:"Życzymu Księżóm dużo zdrowia, zadowolenia z niesionej posługi kapłańskiej, wszelkich łask i błogosłąwieństwa Bożego. Życzymy siły i cierpliwosci jakie są potrzebne w tej trudnej - a tak cennej i koniecznej pracy kapłańskiej. Niech Najświętsza Panienka otacza Was swoją opieką i niech w waszej posłudze nie zabraknie życzliwości i miłości ludzkiej".       Podpisani Parafianie

Picture
Picture
Spotkanie z Aborygenem - glówny port w Sydney.
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Z Rodakami przed polskim kościółkiem w Daniden—NZ.
Kościółek zrobiony przez polskich osadnikow w 18 wieku.
Picture
Picture
Picture
 
  • Informacje
    • Informacje O Sobie
    • O Naszej Pracy
  • INFORMACJE BIEZACE
  • DUCHOWOSC
    • Modlitwy >
      • Droga Krzyzowa
    • Czytania >
      • Gwiazda Ewangelizacji
  • Historia
    • Keysborough
  • Ciekawe Strony
    • Ksiazka
    • Ziola + Nalewki
    • Widea
    • Wedrowki po Swiecie
  • Kontakt